Chrześcijanie w Laosie świadczą działającym pośród nich szpiegom
Laos · OpublikowanoChrześcijanie w Laosie pozostają pod kontrolą opresyjnego rządu komunistycznego. Muszą podróżować setki kilometrów, aby kupić Biblie czy słuchać kazań pastorów znajdujących się pod nadzorem władz, grozi im także więzienie za ewangelizowanie. A to tylko czubek góry lodowej – chrześcijanie z terenów wiejskich spotykają się z jeszcze surowszymi przepisami i ostrzejszymi prześladowaniami. W niektórych częściach Laosu pastorzy byli więzieni, a nawet zabijani za swoją wiarę. Zdaniem wielu laotańskich chrześcijan Chiny naciskają na rząd Laosu, aby ten stosował oparte na modelu chińskim represje wobec Kościołów chrześcijańskich.
Celem wielu przedstawicieli władz w Laosie jest zastraszanie. Wierzący są odcięci od szpitali, szkół i kościołów. Władze mogą odmówić im wydania dokumentów tożsamości, co często wiąże się z ograniczeniem dostępu do jeszcze większej liczby usług. Nie znaczy to jednak, że Kościół w Laosie się nie rozwija. Wewnątrz kościołów są prawdziwi wierzący, którzy starają się pomóc w rozpowszechnianiu ewangelii. Muszą też jednak postępować rozważnie, bo jeśli posuną się za daleko z głoszeniem ewangelii, to mogą mieć kłopoty. Ale wierzący w Laosie nawet prześladowania traktują jak dobrą sposobność. Pewien pastor powiedział, że chociaż dobrze zdaje sobie sprawę z obecności szpiegów w swoim zborze, to „oni też muszą usłyszeć ewangelię”. Niektórzy z tych szpiegów znaleźli Chrystusa właśnie podczas wykonywania przydzielonych im zadań. Pośród prześladowań i sprzeciwu ewangelia wciąż się rozprzestrzenia.
Módlmy się o wierzących z Laosu. Świadomość, że wierzący z całego świata modlą się za nich i są z nimi, jest dla laotańskich chrześcijan prawdziwym błogosławieństwem, bo wiedzą, że nie są sami i że ktoś o nich pamięta.
Źródło: Mission Network News, Vision Beyond Borders, VOM Canada