83-letni chrześcijanin po 68 latach modlitw dostaje swoją własną Biblię

Birma · Opublikowano
13

„Po 68 latach modlitw Bóg odpowiedział dziś na moje modlitwy. Dostałem darmową Biblię. To najszczęśliwszy i najbardziej radosny dzień w moim życiu” - powiedział 83-letni Meng. Podobnie jak wielu chrześcijan w Mjanmie, Meng przez dziesiątki lat dużo wycierpiał. Osiem razy uciekał do różnych wiosek przed Tatmadaw (wojskiem Mjanmy), które regularnie pali i bombarduje chrześcijańskie mniejszości etniczne. Chrześcijanie potrzebują Słowa Bożego, które podniesie ich na duchu pośród tych okrutnych prześladowań. Meng z łaski Bożej przyjął Chrystusa, gdy miał 12 lat. Od wtedy z zapałem kopiował teksty Pisma Świętego z bardzo starej Biblii swojego wujka. Zapamiętał tyle, ile mógł, a rok później był podekscytowany, gdy otrzymał szczątki zniszczonej Biblii, z której zginęło wiele stron. „Byłem bardzo szczęśliwy, ponieważ miałem przynajmniej część słów Boga” – wspomina Meng.

Był jeszcze nastolatkiem, kiedy po raz pierwszy musiał uciekać przed przemocą. Jego Biblia została spalona. Żył w dżungli, często się przemieszczając, ale wciąż modlił się o swoją własną Biblię. „Dla większości naszych ludzi w odległych wioskach zdobycie Biblii jest niemożliwe” – mówi Meng. Jako rolnicy produkujący na własne potrzeby nie mają pieniędzy, nawet jeśli Biblie są na sprzedaż w miastach. „Kiedy usłyszałem tę dobrą wiadomość, że Biblie będą rozdawane za darmo, byłem bardzo szczęśliwy” – powiedział Meng. Ale nie było drogi z jego wioski do miasta. Ścieżka, z której mogły korzystać motocykle, była nieprzejezdna z powodu pory deszczowej... Tak więc Meng na piechotę pokonał przeszło 150 km, aby dostać Biblię, która była odpowiedzią na jego wierne modlitwy. „Nasi ludzie mogą uzyskać szczęście, radość i pokój w swoim życiu tylko dzięki Słowu Bożemu. Bardzo dziękuję za szczególną posługę rozdawania Biblii za darmo” – mówi Meng. „Jest jeszcze wielu mieszkańców wioski, którzy wciąż potrzebują Biblii. Proszę, pamiętajcie o nich w swoich modlitwach”.

Wielbijmy Pana za wysłuchanie modlitw Menga. Oby Słowo Boże przemawiało do niego i kształtowało jego życie na chwałę Pana. Módlmy się o misjonarzy, którzy tak często z narażeniem własnego życia zanoszą Biblie do niebezpiecznych i dalekich miejsc, gdzie jednocześnie głód Bożego Słowa często jest największy. I jak przyjdzie w naszym życiu okres, w którym niechęć do Słowa Bożego będzie powstrzymywać nas przed jego czytaniem, pamiętajmy o historii Menga i innych wierzących z Mjanmy. Jak wiele nam dano!

Źródło: Barnabas Aid


Więcej informacji z Birmy:

Więzieni w Birmie: